Miał być trening z Qczajem, niestety się nie pojawił 🙁. Pojechałyśmy do Lubina i dopiero tam dowiedziałyśmy się, że trening się odbędzie ale bez Qczaja, który wylądował rano na SORze z wysoką gorączką. Zdarza się, ale wyszło nie fajnie... Ale Fitarena mogła nas poinformować z rana, że jest taka sytuacja, same byśmy zdecydowały czy chcemy jechać 50km...
Sam trening był mocny, w sumie dobrze, że wzięłyśmy udział. Była MOC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz