piątek, 27 marca 2009
cukierki z duriana
W grudniu była u nas przedstawicielka klienta z Malezji. Pytaliśmy się o ten właśnie owoc i potwierdziła wszystko to, co można o nim przeczytać. Ponieważ przewiezienie go do Europy jest praktycznie niemożliwe ze względu na jego osobliwy zapach (smród) nie myśleliśmy, że go spróbujemy w niedługim czasie.
Nasz kolega - "Sprzedawca", którego rynkami są m.in. rynki azjatyckie był w ostatnich dniach u tamtejszych klientów. I właśnie dostał od tej pani z Malezji (tej, która była u nas) słodycze - cukierki zrobione właśnie z owoców duriana. Ponieważ akurat byłam w Danii, gdy on wrócił do firmy przekazał mi ten prezencik. Zdjęcie powyżej. Niestety przez sieć nie jest możliwa konsumpcja, ale prawdę mówiąc nie ma czego zazdrościć. Mi osobiście to nie smakuje, wręcz nie dałam rady tego zjeść, ale są tacy, którym to smakowało....
Z durianem jest jak z innymi gustami - niektórym smakuje, niektórym nie, wręcz jest wstrętny - najnormalniej w świecie śmierdzi.
Durian wykorzystywany jest przede wszystkim w kuchni, można go spożywać na surowo, można go gotować i smażyć. Można również przyrządzać z niego pastę, lody, a także rodzaj koktajlu przygotowywanego na bazie mleczka kokosowego.
Mimo nieprzyjemnego zapachu w krajach Azji uchodzi za wyjątkowy przysmak.
Jego smak można określić jako mieszankę smażonego czosnku, cebuli, śmietankowego sera i migdałów.
Sprzedawany jest na ulicznych bazarach, gdzie jest najczęściej zjadany na miejscu.
W przypadku pobrudzenia ubrania jego ostry, odurzający zapach utrzymuje się jeszcze przez wiele godzin i z tego powodu nie wolno go spożywać w pomieszczeniach publicznych czy środkach komunikacji miejskiej. Nie wolno także przechowywać go w niektórych hotelach i zabierać na pokład samolotów niektórych linii lotniczych.
Durian ma kształt owalny, do 40 cm długości i wadze do 4 kg, pokryty zieloną grubą skórką z kolcami. Charakterystyczny jest niezwykle intensywny (nieprzyjemny) zapach i wykwintny smak.
różnych zdjęć kilka
chmurki, więcej chmurek ...
Kopenhaga
Most nad Sundem do Szwecji
niezły efekt
Widoczki czad...
Czasami jednak było coś widać na Ziemi
Berlin zniknął za chmurami
Berlin z lotu ptaka
Lotnisko w Berlinie
Zostałam wysłana na szkolenie do naszej spółki w Danii.
Droga na lotnisko była na przemian w śnieżycy, deszczu bądź po kilku minutach na chwilę wychodziło słońce. W samym Berlinie już nie padało, nawet słonko wychodziło na dłużej. Efekty i widoki w powietrzu były czadowe.
sobota, 21 marca 2009
chyba jednak przyszla.... wiosna
Subskrybuj:
Posty (Atom)