niedziela, 7 lutego 2010
Powrót do domu
droga powrotna nie byłą przyjemna, zaczęło się od intensywnych opadów śniegu i niskich chmur, na szczęście po drodze trochę się to rozeszło
nie obyło się bez utrudnień na drodze
raz policja kazała nam zjechać z autostrady, za drugim razem już sami podjęliśmy taką decyzję - na cb mówili, że na drogę przewróciła się ciężarówka i trochę czasu zejdzie zanim otworzą drogę, więc profilaktycznie ominęliśmy tę część drogi
droga do domu zajęła nam 11 godzin, więc podobnie jak w tamtą stronę
tuż przed wyjazdem
Ostatnie dni
Środa
i ku naszemu miłemu zaskoczeniu po południu zaczęło wychodzić słonko ;)
zrobiła się całkiem ładna pogoda, ale stoków na górze nie udostępnili do końca dnia
po kilku zjazdach Bartuś został pozjeżdżać na dmuchanych kółkach
taka pogoda nie zapowiadała nic dobrego, górne trasy były pozamykane, ale na dół "czwóreczką", przez las, dało się spokojnie zjeżdżać
w środę rano przywitał nas gęsto padający śnieg
Tomek z dziadkiem i wujkiem pojechał zwiedzać sąsiednie kraje - Szwajcarię i Włochy, ale my niezrażeni warunkami pogody twardo udaliśmy się na stok
Nocny pokaz
Subskrybuj:
Posty (Atom)