wtorek, 28 lipca 2009

powrót z Chorwacji

No i dwa tygodnie zleciały szybciutko, jak zawsze, wszystko co dobre szybko się kończy.
Wyjechaliśmy 3:15, wracaliśmy tą samą drogą, czyli przez Słowenię (omijając autostradę), Austrię i Niemcy.
W Chorwacji dużego ruchu nie było, bo jechaliśmy przez nią praktycznie w nocy.
Nawigacje trochę mieszały, ale daliśmy radę. Mapę zawsze dobrze mieć pod ręką. Koniecznie chciały nas pokierować przez Wiedeń, a potem przez Czechy, ale nie daliśmy się.
Zajęło nam to 20 minut szybciej niż w tamtą stronę, czyli 14 godz. 10 minut. Może udałoby się szybciej, ale w Niemczech był ruch dość spory, na przewężeniach trafiliśmy trzykrotnie na korki.

Jeśli ktoś wytrwał przez ten cały cykl i nasz wyjazd dzień po dniu, to mam nadzieję, że wrażenia były pozytywne.
Poproszę o komentarze do niektórych postów.

Chorwacja dzień 13









cieniowe ufoki


palma, pod którą odpoczywaliśmy



ostatni spacer do miasteczka



to już jest koniec ...
no i nadszedł czas pakowanie, we wtorek z samego rańca wyjeżdżamy do domu











ciekawostki, różności



garaż na listy - mega skrzynka na listy i kartki pocztowe



trzciny ogrominachy



muszelki wyłowione na plaży



gąbeczki



szyszka ogromniacha



rozgwiazda z naszej plaży







figi, ale jeszcze niedojrzałe

Chorwacja dzień 12

















materace spełniły swoja funkcję









plażowania kolejny dzień ...









pokoje gdzie mieszkaliśmy













udało się sfotografować
pokój obok - 2+1















druga sypialnia













nasz apartament - jedna sypialnia